Teksty Ojców

Heretyckie środy: Marcjon i inni gnostycy

Kolejny odcinek książki Teodoreta z Cyru wprowadza nas w świat bardziej i mniej znanych heretyków spod znaku gnozy. Po niektórych z nich zostały tylko imiona… Tak szybko i bezpowrotnie znika błąd! Zapraszamy do lektury!

Poprzedni fragment

[box]Teodoret z Cyru, Haereticarum fabularum compendium, I, 21-25[/box]

21. Sewer

Gdy naukę Tacjana przejął Sewer od własnego imienia nadał nazwę tym, którzy przez niego zostali zwiedzeni. Dlatego też niektórych wstrzemięźliwych określa się jako sewerian. Ci ludzie odrzucają zarówno listy boskiego Pawła jak i historię zawartą w Dziejach Apostolskich. Przeciw nim pisze Muzanos, który współbrzmi z prawdą, Klemens Stromateus, Apolinary, który został biskupem świętego miasta we Frygii, oraz Orygenes.

22. Bardesanos i Harmoniusz

Bardesanos Syryjczyk pochodził z Edessy i działał w czasach cesarza Marka Aureliusza[1]. Mówią, że wiele wyciągnął z wymysłów Walentyna. Dużo spisał w języku Syryjczyków, a jacyś ludzie przełożyli to na mowę Grecji. Ja także znalazłem fragmenty jego nauk wpisane w księgi przeciw herezji Marcjona i liczne inne. Mówią zaś, że Harmoniusz, który stał się jego uczniem, kształcił się w mowie w Atenach, w Grecji. Dużo napisał posługując się językiem Syryjczyków. Błąd obydwóch wykazał Efrem Syryjczyk, mąż wielce błogosławiony[2].

23. Florian i Blastiusz

Florian i Blastiusz będąc wpisani na listę rzymskich prezbiterów, skłonili się ku Walentyńskiej ruinie. Mówią, że to właśnie bolejąc z powodu ich choroby po trzykroć błogosławiony Ireneusz napisał dzieło przeciw Walentynowi. Oni więc będąc całkowicie poddani wpływowi Szymona, porodzili sobie jakieś własne poglądy i mówili o jakichś eonach, o wypływach eonów i o innych wypływach wypływów.

24. Cerdon i Marcjon

Marcjon zaś i jego nauczyciel, Cerdon, również wzięli z kłamstwa Szymona podstawy bluźnierstwa, lecz otworzyli nową, inną drogę bezbożności. Cerdon pojawił się za Antoniusza I[3] i mówił, że kim innym jest Bóg Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, którego nie znali prorocy, a kim innym twórca wszystkiego i dawca Prawa Mojżeszowego i że jeden jest sprawiedliwy, a drugi dobry. Cerdon mówi, że jeden nakazał w Prawie wybijać oko za oko i ząb za ząb[4], a ten dobry wzywa w Ewangeliach, żeby człowiek uderzony w prawy policzek, nadstawił też i drugi, i żeby temu, kto chce zabrać płaszcz, oddać też i szatę[5]. Jeden przykazał w Prawie miłować przyjaciela i nienawidzić wroga, a drugi wezwał do miłowania nieprzyjaciół[6]. Ten zupełny głupiec nie wiedział, że także w Prawie nakazuje się odprowadzić zabłąkanego wołu nieprzyjaciela[7], pomóc w podniesieniu owcy, która upadła,[8] i nie lekceważyć nieprzyjaciela proszącego o pomoc, i że ten, który przez niego nazywany jest jedynym dobrym, groził Gehenną człowiekowi nazywającemu brata głupcem[9] i ukazując samego siebie jako sprawiedliwego mówił: „miarą, którą wy mierzycie i wam odmierzą”[10]. Nie jest to jednak odpowiednia pora, żeby zbijać tego rodzaju twierdzenia, a poza tym ci, którzy czytają boskie Pisma z łatwością odkryją bluźnierstwo.

Marcjon Pontyjski[11] natomiast takich rzeczy nauczył się u Cerdona i nie odwrócił się od przekazanej mu nauki, ale jeszcze powiększył bezbożność. Wyróżnił bowiem swoim nauczaniem cztery niezrodzone istoty. Jeden byt nazwał dobrym i niepoznawalnym i uznał za ojca Pana; drugi, będący sprawiedliwym twórcą nazwał również niedobrym; oprócz nich jest jeszcze materia, która jest zła i która przez inne zło osiąga pełnię. Twórca, biorąc górę nad złem, wziął materię i stworzył z niej wszystko: z tego, co było najczystsze, niebo, z reszty – cztery elementy, a z głębokiego dna – Hades i Tartar. Następnie oczyścił to, co było najczystsze w ziemi, i zbudował, jak twierdzi Marcjon, raj. Wziął z niego jedną grudkę ziemi, ulepił Adama i z własnej istoty dał mu duszę. Stąd – mówi – jest wojna między duszą i ciałem, gdyż ciało usiłuje ściągnąć ją w dół, do tej materii, zaś dusza próbuje podnieść ciało ku twórcy. Ci ludzie ośmielają się twierdzić także, że wąż jest lepszy niż twórca. Twórca bowiem uniemożliwił udział w płodności płynącej z wiedzy, a wąż bardzo się do niego przyczynił. Ci bezbożnicy nie wiedzą, że podstęp węża zrodził śmierć. W każdym razie niektórzy z nich nawet czczą węża. Ja sam znalazłem u nich spiżowego węża leżącego w jakiejś szkatułce z ich nieczystymi przedmiotami kultu. Nie tylko zaś bluźnią Stwórcy, lecz także Patriarchów i proroków nazywają nieprawymi, aby udowodnić, że twórca umiłował ludzi niedobrych. Marcjon z Ewangelii uznał tylko Ewangelię według Łukasza i to po wycięciu zdecydowanej większości genealogii. Odrzucił natomiast Prawo, proroków i cały Stary Testament, jako dany przez innego Boga. Mówi zaś, że Pan nasz Jezus Chrystus zstąpił, żeby uwolnić z niewoli twórcy tych, którzy w Niego uwierzyli, i że tylko stworzył pozór bycia człowiekiem, nie mając jednak nic ludzkiego, i stworzył pozór własnego cierpienia wcale nie cierpiąc. Odrzucił również cielesne zmartwychwstanie, uważając, że nie możliwe było, żeby miało miejsce. Marcjon mówił, że Kain, Sodomici i inni bezbożnicy osiągnęli pełnię zbawienia, ponieważ w Hadesie przyszli do Chrystusa Zbawcy, i zostali wzięci do królestwa, natomiast Abel, Henoch, Noe, Patriarchowie, pozostali prorocy i sprawiedliwi, nie mają udziału w udzielonym im wyzwoleniu, gdyż nie chcieli przybiec do Niego. Z tego powodu – jak mówi Marcjon – skazani zostali na zamieszkiwanie w Hadesie. Tego rodzaju rzeczy Marcjon gadał bez sensu przeciw twórcy, a nawet jeszcze gorsze rzeczy, gdyż co większe bluźnierstwa pokryłem milczeniem. Znam bowiem pewnego dziewięćdziesięcioletniego starca z ich grona, który wstawał bardzo wcześnie rano i obmywał swoją twarz wyplutą śliną, a spytany o powód odrzekł, że nie chce zanosić błagalnych próśb do twórcy i brać wody z tego, co on uczynił. A gdy ludzie, którzy byli przy tym obecni, powiedzieli: „Jakże więc jesz, pijesz, odziewasz się, kładziesz do snu i wykonujesz zwyczajowe obrzędy?”, powiedział w odpowiedzi, że czyni to z konieczności, ponieważ inaczej ani nie można żyć, ani wykonywać obrzędów. I ten szaleniec zmuszony został przyznać, że nie posiada tego, co sam uważa za dobre, ale korzysta ze wszystkich dóbr pochodzących z dzieł twórcy. Ja zaś pomijając większość spraw, przejdę teraz do dalszej części pisma. Ten nasz zbiór został przecież podzielony na wiele części.

25. Apellos, Potitos, Preponos i inni

Apellos dodał do bytów niezrodzonych Marcjona jeszcze inny byt: ogniowy. Napisał on też inną książkę i zatytułował ją „Proroctwo Filomejskie”. Chrystusowi przypisał ciało nie ludzkie, lecz zbudowane z istoty kosmosu. Potitos natomiast, Blastos, Syneros, Prepon i Pithon zaproponowali różne nauki, ale wszyscy oni podstawy wzięli z bluźnierstwa Marcjona. Wielu zaś pisało przeciw tej bezbożności. Zarówno bowiem Justyn, filozof i męczennik, jak i Teofil biskup Antiochii, Filip biskup Gortyny, Ireneusz, którego już wcześniej wspomniałem, biskup Lyonu, Modest, Orygenes, Rodos, Adamantios, Hippolit, Euzebiusz z Emezy[12] i wszyscy w sposób doskonały i bardzo mądry potępili szaleństwo tego bluźnierstwa.

 

Następny fragment

 

[1] Marcus Annius Verus panował w latach 161-180.

[2] Prawdopodbnie mowa o „Hymnach przeciwko herezji” Efrema Syryjczyka.

[3] Antonius Pius (Titus Aurelius Fulvius Boionius Antoninus) panował w latach 138-161.

[4] Por. Wj 21,24, Kpł 24,20, Pwt 19,21.

[5] Por. Łk 6, 29, Mt 5,39-40.

[6] Por. Mt 5,43-44.

[7] Por. Pwt 22,1.

[8] Por. Pwt 22,4.

[9] Por. Mt 5,22.

[10] Mt 7,2.

[11] O Marcjonie jako żyjącym i działającym nauczycielu wspomina w swojej Apologii Justyn (Apologia I,58).

[12] Uczeń Euzebiusza z Cezarei, przedstawiciel umiarkowanego arianizmu, teolog antiocheński. Zob. Robert E. Winn, Eusebius of Emesa: Church and Theology in the Mid-Fourth Century, Washington 2011.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *