Chrzest Bułgarów
Za datę chrztu Bułgarii przyjmuje się rok 866 po Chrystusie, choć data nie jest pewna i niektórzy badacze przesuwają ją o kilka lat do przodu. W maju tego roku chrzest przyjął bowiem Borys, władca bułgarski. Jest to data dość późna, zważywszy na fakt, że od wieków Bułgarzy żyli w bliskich kontaktach z chrześcijańskimi władcami. Były to jednak stosunki polegające na konfrontacji i rywalizacji, Bizancjum było wrogiem, a religii wroga raczej się nie przejmuje. Poza tym sytuacja religijna w Bułgarii była dość skomplikowana. Społeczeństwo rządzone przez Hanów bułgarskich nie było jednolite etnicznie i każda z grup miała własną religię pogańską. Są przesłanki źródłowe, które sugerują, że przed decyzją przyjęcia religii chrześcijańskiej, w początkach wieku IX, pojawiła się próba ujednolicenia religii pogańskiej przez narzucenie Bułgarom słowiańskim religii protobułgarów. Nawet jeśli taka próba miała miejsce, na pewno była nieudana.
Borys, który w początkowej fazie swoich rządów toczył zakończoną niepowodzeniem wojnę z Bizantyńczykami, nie na skutek klęski, ale dopiero jakiś czas potem dojrzał do decyzji przyjęcia chrześcijaństwa i to z Konstantynopola. Decyzja o chrzcie zapadła jesienią 863 roku, gdy władca złożył cesarzowi taką obietnicę. Dlaczego zatem z przyjęciem chrztu zwlekał aż trzy lata? Najpierw dlatego, że musiał do chrztu się przygotować, przejść okres katechumenatu. Poza tym trzeba było wybudować kościół na ceremonię chrztu. Nie bez znaczenia też było, że decyzja Borysa spotkała się z silną opozycją możnych Bułgarów. Doszło do buntu, który został stłumiony. Zakres opozycji pozostaje nieznany, chociaż w literaturze podaje się konkretną liczbę: 52, ale nie do końca wiadomo, czy chodzi o 52 rody możnowładcze, czy 52 osoby, które zginęły.
Zwłoka w przyjęciu chrztu wynikała też z faktu, że Borys starał się, by budowana po przyjęciu chrześcijaństwa hierarchia kościelna była jak najbardziej autonomiczna, żeby nie opierała się tylko na Bizantyńczykach. Focjusz, patriarcha Konstantynopola, który oczywiście popierał przyjęcie chrztu przez Bułgarów, jasno głosił, że młody Kościół winien mieć doświadczonego przewodnika, którym miał być Konstantynopol. W perspektywie umacniania się wpływów Bizancjum nad Bułgarami przy okazji chrztu, Borys próbował dogadać się z Rzymem i przymierzał się do przyjęcia chrztu stamtąd. Nie udało się i ostatecznie chrztu dokonali Bizantyńczycy, a Borys na chrzcie przyjmuje imię Michała, czyli aktualnie panującego Cesarza.
Legenda głosi, że w kościele budowanym na chrzest pojawił się mnich, który miał wymalować nowopowstającą świątynię, ale Borys poprosił go, żeby wymalował jakąś dynamiczną, porywającą scenę na ścianie swojego domu. Mnich miał swobodę wyboru tematu. Gdy nadszedł dzień pokazania Borysowi owocu pracy mnicha, jego oczom ukazała się scena sądu ostatecznego, która tak wstrząsnęła władcą, że właśnie w tym momencie zdecydował się na chrzest, który wcześniej obiecał.
Borys-Michał wysłał po chrzcie posłów do Rzymu i do Franków z prośbą o przysłanie ksiąg i misjonarzy. Było to posunięcie wynikające z niezadowalającej autonomii Kościoła bułgarskiego, ograniczanej przez wpływy Bizancjum. Zwracając się do Rzymu władca bułgarski prosił także o samodzielność dla nowego Kościoła. Mikołaj I, ówczesny biskup Rzymu przychylił się do pierwszej prośby, wysłał legatów, ale co do autonomii dla Kościoła bułgarskiego zachował podobną wstrzemięźliwość co Bizantyńczycy. 4 lata trwała taka polityka Borysa-Michała, który toczył swego rodzaju grę zwracając się i do Konstantynopola, i do Rzymu w celu uzyskania autonomii Kościoła. Ostatecznie po śmierci cesarza Michała i pojawieniu się nowego władcy delegaci Borysa uzyskali w sumie to, o co walczył. W Bułgarii pojawił się Arcybiskup, choć zależność od Bizancjum zachowana została przez fakt, że wyznaczać go miał cesarz. W źródłach pojawiają się dwa imiona tego Arcybiskupa: raz jest nazywany Józefem, a raz Stefanem. Pojawienie się go w Bułgarii owocuje wyparciem wpływów łacińskich.
Przyjęcie chrztu przez Bułgarów w oczach Bizantyńczyków miało być remedium na ich konflikty. I tak rzeczywiście było za panowania Borysa-Michała. Tymczasem w 889 roku zrezygnował on z władzy i został mnichem. Podobno dlatego, że się rozchorował i był bliski śmierci… Ostatecznie jednak umarł w 907 roku, więc trochę czasu jako mnich pożył. Władzę przekazał Włodzimierzowi, swojemu synowi, ale po czterech latach musiał opuścić klasztor, żeby odebrać władzę synowi. Włodzimierz zaczął bowiem popierać środowisko pogańskie oraz prowadził politykę antybizantyńską, co źródła nazywają „sprzeniewierzeniem się ojcu”. Borys obalił syna, ale sam nie chce rządzić, bo jak by nie było złożył śluby zakonne i był mnichem… Kłopot w tym, że kolejny syn Borysa, Symeon, gdy odbierał wykształcenie w Konstantynopolu, też został mnichem. Możliwe, że był to plan samego Borysa zmierzający do tego, żeby Symeon po powrocie został arcybiskupem (wtedy zarówno władza państwowa jak i kościelna pozostałaby w rodzie), ale nie stało się tak. Symeon żył więc w Bułgarii jako mnich. Gdy jednak po obaleniu Włodzimierza Borys chce mu powierzyć władzę, Symeon porzucił klasztor i został władcą.
Bizantyńczycy wiązali z jego panowaniem wielkie nadzieje, bo był to człowiek u nich wykształcony, znający ich język i kulturę. Tymczasem swoje panowanie Symeon rozpoczął właśnie od wojny z Bizancjum, którą sami Bizantyńczycy sprowokowali. Ówczesny władca przeniósł miejsce tradycyjnej wymiany handlowej między Bizancjum a Bułgarią z Konstantynopola do Tesalonik podnosząc przy okazji cło. Uderzało to w interesy Bułgarów, więc Symeon wysłał poselstwo z prośbą o cofnięcie decyzji, ale spotkał się z odmową. Sięgnął więc po miecz i w ten sposób te dwa państwa chrześcijańskie walczyły ze sobą przez dwa lata i to do tego oba posiłkują się wsparciem militarnym sojuszniczych plemion pogańskich…
Wykład prof. M. Leszki notował P.M. Szewczyk
Zobacz także:
Burzliwe relacje bizantyńsko-bułgarskie
Jak zostawało się cesarzem Bizantyńskim?
[button link=”http://rhesis.pl/” style=”info” color=”silver”]Przyjdź na wykład![/button]