Teksty Ojców

Atanazy, List do Amuna

Wszystkie dzieła Boże są piękne i czyste. Logos Boga przecież nie uczynił nic szpetnego ani nieczystego. Jak to wyraził Apostoł: „Jesteśmy wonią Chrystusa w odkupionych”. Skoro zaś pociski diabła są rozmaite i przemyślne – usiłuje on bowiem zachwiać umysłem ludzi bardzo prostych i odwodzi braci od zwyczajnych ćwiczeń zasiewając im rozmyślanie o nieczystości i skażeniu – dlatego czym prędzej odpędźmy błąd złego przy pomocy łaski naszego Zbawiciela i utwierdźmy umysł ludzi prostych.

Dla ludzi czystych wszystko jest czyste, u nieczystych zaś zarówno sumienie, jak i w ogóle wszystko jest splamione. Podziwiam zaś przewrotność diabła, bo chociaż od zawsze niszczy i znieważa, podsuwa rozmyślanie nad czystością. Jest to jednak raczej pułapka niż badanie. Aby bowiem – jak już mówiłem – odwieść ascetów od zwykłej i zbawiennej praktyki i od umacniania przez nią w sławie, dmie w tego rodzaju piszczałki, co nie przynosi nic pożytecznego dla życia, a jedynie czcze rozważania i gadaniny, których należy unikać. Dlaczegóż to – powiedz mi, umiłowany i najczcigodniejszy – jakaś naturalna wydzielina jest grzeszna albo nieczysta? To tak jakby ktoś chciał oskarżać śluz wydzielany przez nos, ślinę z ust albo – możemy powiedzieć jeszcze dosadniej – to, co jest wydalana z żołądka… A te rzeczy przecież zostały zorganizowane istocie żyjącej ze względu na życie przez wyższą konieczność.

Poza tym jeśli wierzymy, że człowiek jest dziełem rąk Bożych zgodnie z boskimi Pismami, to jak byłoby możliwe powstanie jakiegoś skalanego dzieła na skutek działania mocy czystej? Jeśli należymy od początku do rodu Bożego, zgodnie ze słowami boskich Dziejów Apostolskich, to nie posiadamy w sobie nic nieczystego. Wtedy zaś tylko jesteśmy skalani, gdy powodujemy występek, który bardzo nieprzyjemnie pachnie. Gdy zaś ma miejsce bezwolny jakiś naturalny wyciek, wtedy dzieje się to, tak jak w przypadku innych rzeczy, z konieczności natury i cierpliwie to znosimy.
Lecz ponieważ mimo tego ludzie skłonni jedynie do sprzeciwiania się temu, co słusznie zostało powiedziane, a nawet więcej, zostało sprawione przez Boga, przytaczają słowa Ewangelii: że „nie to, co wchodzi, kala człowieka, ale to, co wychodzi”, konieczne jest, żebyśmy oddalili taką ich bezmyślność, bo przecież nie można tego nazwać dociekaniem. Przede wszystkim bowiem ci ludzie nie mając oparcia kaleczą Pisma przez swoją niewiedzę. Znaczenie boskiego słowa jest bowiem następujące. Gdy dawniej pewni ludzie mieli podobne co oni wątpliwości odnośnie do pokarmów, uwalniając ich od niewiedzy, czyli upubliczniając ich złudzenia, mówi: nie to, co wchodzi, kala człowieka, ale to co wychodzi. Potem zaś dodaje także i skąd wychodzi: z serca. Uznaje bowiem, że tam jest zły skarbiec nieświętych myśli i innych występków. Bardzo zwięźle naucza o tym samym Apostoł, który mówi: pokarm nie wydaje nas Bogu. Mógłby ktoś w naszej sytuacji powiedzieć: jakaś naturalna wydzielina nie wydaje nas na karę.

Może się też zdarzyć, że słudzy lekarzy, ponieważ mogą czasem czuć odrazę do tego rodzaju wydzielin, będą sobie to tłumaczyli mówiąc, że istocie żywej zostały dane konieczne otwory, aby zostało wydalone to, co pozostaje po nakarmieniu w nas każdej części ciała, czyli  włosy oraz wypompowywana z głowy ciecz jako resztki z głowy, odchody z żołądka, a także ta wydzielina z otworu nasiennego. Zatem na Boga! Czy te rzeczy, miłujący Boga kapłanie, są grzechem, skoro sam Władca, który uczynił istotę żywą, zechciał sprawić, że te części ciała posiadają tego rodzaju otwory?

Trzeba jednak wziąć pod uwagę opór ze strony złośliwych, którzy mogliby powiedzieć: „A zatem nie istnieje ani występek, ani godziwy użytek, skoro narządy ciała przez Stwórcę zostały ukształtowane”. Powstrzymajmy ich przed mówieniem takich rzeczy, zadając pytanie: „Co nazwiesz użytkiem? Użytek sprawiedliwy, ten, na który Bóg zezwolił mówiąc: rośnijcie i rozmnażajcie się, abyście wypełnili ziemię i ten, który Apostoł pochwalił mówiąc: we czci niech będzie małżeństwo i łoże małżeńskie nieskalane? Czy może użytek wulgarny, który realizowany jest potajemnie i cudzołożnie?”

Także w przypadku innych wydarzeń dziejących się w życiu możemy zobaczyć różnice zachodzące pod pewnymi względami. Nie wolno zabijać, lecz w czasie wojny zniszczenie wrogów jest zarówno sprawiedliwe jak i godne pochwały. W takich okolicznościach ci, którzy pod względem waleczności są najlepsi, godni są wielkiej czci i wznosi się pomniki głoszące doskonałe czyny. Zatem to samo z jednych względów i w jednym czasie jest niedozwolone, zaś z innych względów i w stosownym czasie dopuszcza się to i na to zezwala. Samo więc Słowo mówi o stosunku płciowym: „Szczęśliwy, kto w młodości nakładając jarzmo wolności, natury używa dla płodzenia dzieci”. Jeśli zaś używa ktoś dla rozwiązłości, to „rozpustników i cudzołożników” czeka zapowiedziana przez pisma Apostoła kara. Są zaś dwie drogi w życiu co do tych spraw: jedna najpospolitsza i światowa (mówię o małżeństwie), druga zaś anielska i nie mająca sobie równej (dziewictwo). Dlatego jeśli ktoś wybrał światową, czyli małżeństwo, chociaż nie czyni nic zasługującego na karę, to jednak nie otrzyma tak wielkiego dobrodziejstwa. Otrzyma bowiem w czasie żniw owoc trzydziestokrotny. Jeśli zaś ktoś radośnie podjął drogę czystą i nadziemską, to mimo szorstkości tej drogi w porównaniu z pierwszą i wrażenia jej nieskuteczności posiadł on dobrodziejstwa godne największego podziwu: przecież ostatecznie wydał owoc stokrotny. Tak więc, otrzymał osobiste rozwiązanie nieczystych i złych dociekań tamtych, a już od dawna miał je rozwiązane przez święte Pisma.

Wesprzyj zatem, ojcze, swoich wychowanków, pobudzając ich przepowiadaniem apostolskim, pozyskując Ewangelią, doradzając słowami Psalmów, mówiąc: „Rozpal mnie, zgodnie z Twoim przykazaniem”. Przykazaniem zaś Jego jest: służyć Mu z czystego serca. Wiedząc o tym, prorok jakby wyrażając samego siebie, mówi: „Zbuduj we mnie serce czyste, Boże”, aby nie chwiały mną mające pozór nieczystości myśli. Dalej Dawid mówi: „I duchem mocnym utwierdź mnie”, aby nawet jeśli kiedyś myśli mnie zaniepokoją, utwierdzała mnie jakaś pochodząca od Ciebie wielka siła, będąca jak fundament. Ty więc doradzając takie i tym podobne rzeczy, mów do tych, którzy opieszale posłuszni są prawdzie: „Będę nauczał nieprawych dróg Twoich” i ufając Panu, że przekonasz ich do zaniechania tego rodzaju zła, śpiewaj: „I grzesznicy wrócą do Ciebie”.

Oby tak się stało, że ci, którzy oddają się złym dociekaniom, zaniechają tego daremnego trudu, ci zaś, którzy z powodu prostoduszności mają wątpliwości, zostaną utwierdzeni „duchem mocnym”. Niech będą pewni prawdy, niezłomni, niech trzymają się jej mocno i spokojnie w Chrystusie Jezusie, Panu naszym, któremu z Ojcem chwała i moc razem ze świętym Duchem na wieki. Amen.

tłum. P.M.Szewczyk

Jeden komentarz do “Atanazy, List do Amuna

  • Jednak przez wieki część pytań wymagających odpowiedzi się zmienia, bo dla nas dzisiaj chyba nie jest to żaden problem i raczej nikt w wydzielinach różnego rodzaju- nieczystości doszukiwał się nie będzie.
    Dość zabawny kawałek o słudze lekarzy, ale nie do końca zrozumiały.
    No i ten owoc /tylko/ trzydziestokrotny…, prawdę mówiąc -trochę mnie zmartwił.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *