Beda Czcigodny: Rozesłanie uczniów.
I przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch i dał im moc nad duchami nieczystymi.
Łaskawy i litościwy Pan i Nauczyciel nie zazdrości sługom i uczniom swoich mocy i jak sam leczył wszelkie choroby i wszelkie słabości także swoim Apostołom dał moc, aby leczyli wszystkie choroby i wszystkie słabości. Lecz wielka jest różnica między „mieć” a „rozdawać”, między „dawać” a „otrzymać”. On bowiem, cokolwiek czyni, wykonuje mocą Pana, oni zaś, jeśli czegoś dokonują, uznają swoją słabość i wyznają moc Pana mówiąc: „W imię Pana Jezusa Chrystusa wstań i chodź”.
I przykazał im, żeby nic nie brali na drogę oprócz laski: ani torby, ani chleba, ani pieniędzy w trzosie, ale obuci w sandały mieli nie wdziewać dwóch tunik.
Głosiciel powinien mieć tak wielkie zaufanie do Boga, żeby nie troszcząc się o zaspokojenie potrzeb obecnego życia wiedział z niezbitą pewnością, że tych rzeczy nie zabraknie, podczas gdy jego umysł winien mniej zajmować się sprawami doczesnymi, a troszczyć się o dostarczenie rzeczy wiecznych innym ludziom.
Należy jednak zapytać, jak to się stało, że Mateusz i Łukasz przekazują, iż Pan powiedział uczniom, aby nawet laski nie brali, skoro Marek mówi: „I przykazał im, aby nic nie brali na drogę oprócz laski”. Ten problem tak należy rozwiązać, że rozumiemy, iż w innym znaczeniu użyte zostało słowo „laska”, gdy Marek mówi, że trzeba ją wziąć, a w innym, gdy według Mateusza i Łukasza nie należy jej brać. Tak samo w innym znaczeniu rozumiemy słowo „pokuszenie”, gdy powiedziane jest: „Bóg nikogo nie kusi”, a w innym gdy powiedziane jest: „Kusi was Pan, Bóg wasz, aby wiedzieć, czy Go miłujecie”. W pierwszym znaczeniu wskazuje na kuszenie, w drugim na próbę. Należy więc przyjąć, że Pan powiedział do Apostołów zarówno, aby nie brali laski, jak i aby nic nie brali oprócz laski. Gdy bowiem według Mateusza powiedział im: „Nie miejcie złota ani srebra…” i tak dalej, od razu dodał: „Godzien jest bowiem robotnik swojego pokarmu”. Na tej podstawie jasno ukazał, dlaczego nie chciał, żeby mieli czy nosili te rzeczy: nie dlatego, że nie są konieczne dla podtrzymania tego życia, ale dlatego tak ich posyłał, aby ukazać, że te rzeczy winni im są ci wierzący, którym głosili Ewangelię. Jednak wyjaśnia się, że Pan nie nakazał tego w ten sposób, że głosiciele Ewangelii nie powinni żyć z innych dochodów, niż z tego, co dają im ci, którym głoszą Ewangelię, gdy Apostoł czyni wbrew temu nakazowi i zarabiał pieniądze pracą własnych rąk, aby nikomu nie być ciężarem. Lecz Pan dał im możliwość, aby wiedzieli, że mogą na takie utrzymanie liczyć. Gdy bowiem Pan coś nakazuje, to jeśli tak się nie dzieje, nieposłuszeństwo jest winą. Gdy zaś daje możliwość, wolno człowiekowi z niej nie korzystać i postępować według własnego uznania. Pan więc – skoro Apostoł mówi, że to On nakazał – przekazując to polecenie tym, którzy głoszą Ewangelię, żeby żyli z Ewangelii, wypowiedział do Apostołów te słowa, aby pełni spokoju nie posiadali ani nie nosili ze sobą niczego, co konieczne jest do tego życia: ani rzeczy wielkich, ani małych. I dlatego umieścił wśród tych rzeczy także laskę, aby ukazać, że Jego słudzy powinni wszystko otrzymać od Jego wiernych i nie prosić o nic zbędnego, i dlatego dodaje: „Godny jest bowiem robotnik swojego pokarmu”, żeby ponownie ukazać i wyjaśnić, dlaczego to wszystko mówi. Na tę możliwość wskazał zaś przez słowo „laska”, gdy powiedział, aby niczego nie brali na drogę, oprócz laski, aby dało się zrozumieć, że dzięki władzy otrzymanej od Pana, na którą wskazuje słowo „laska”, nie będzie im brakować tego, czego ze sobą nie noszą. To samo należy zrozumieć na podstawie słów o dwóch tunikach, żeby nikt z nich nie uważał, że ma nosić ze sobą inną oprócz tej, w którą jest odziany. Nie musi martwić się o nią, skoro dzięki powierzonej mu władzy może ją otrzymać.
Następnie Marek mówi, że mają być obuci w sandały czy w lekkie obuwie. Ten rodzaj obuwia w sposób przenośny wskazuje na to, żeby stopa nie była ani zakryta ani żeby bosa nie dotykała ziemi, to znaczy że w Ewangelię nie należy wprowadzać ani potajemnie, ani przy pomocy ziemskich sposobów.
Beda Czcigodny, Komentarz do Ewangelii Marka
Tłum. P.M.Szewczyk