Beda Czcigodny: O robotnikach w winnicy
Królestwo niebios podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników. Gospodarzem jest nasz założyciel, który do swojej winnicy, to jest do Kościoła wprowadził prawie tak wielu świętych od sprawiedliwego Abla aż do ostatniego świętego, który ma przyjść na końcu świata, ile winnica wypuściła latorośli.
Umówił się z robotnikami o denara i posłał ich do winnicy. Denar posiada wizerunek króla i każdy, kto zbliża się w Chrystusie do Kościoła, winien otrzymać wizerunek Boskości, który w raju utracił na skutek zawiści węża. Robotnicy tej winnicy to najpierw ojcowie, następnie uczeni w Prawie i prorocy, wreszcie Apostołowie, którzy w niej pielęgnowali piękno świętych obyczajów według tego jak dyktowała epoka.
Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej tak samo uczynił Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu stoicie tu cały dzień bezczynnie?”. Odpowiedzieli mu: „Bo nikt nas nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy!”. Od początku bowiem aż do końca tego świata Pan nie przestał wyznaczać głosicieli w celu pouczenia ludu wiernych. Ranek rozciągał się od Adama aż do Noego, godzina trzecia natomiast od Noego aż do Abrahama, godzina szósta do Mojżesza, dziewiąta od Mojżesza aż do przyjścia Pana. W tych okresach ten dawny lud, o ile poprawną wiarą trudził się uprawianiem spraw Boga, pracował jakby przy uprawie winnicy. Godzina jedenasta oznacza czas od przyjścia Pana aż do końca świata, w którym poganie, którzy do tej pory stali bezczynnie, zostali wezwani przez robotników-Apostołów do winnicy Pańskiej. Oni mówili: „Ponieważ nikt nas nie najął”, to znaczy nikt nie otworzył nam dróg życia. Możemy także różnicę tych godzin dnia przyporządkować do poszczególnego człowieka w odniesieniu do etapu życia, ponieważ jeden dochodzi do dobrego życia w dziecięctwie, inny w okresie dorastania, jeszcze inny w młodości, w starości lub pod sam koniec życia.
A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!”. Po upływie czasu, wykłada przez ten obraz logikę przyszłego czasu, w którym Chrystus, opiekun i rządca całego stworzenia, każdemu odda należność, aby każdy otrzymał w ciele swoją własność według tego, jak postępował. I zacznie od ostatnich aż do pierwszych, albo dlatego że większość tuż przed odpłatą szczerze przychodzi, jako że wcześniej ludzie wchodzą do Królestwa z powodu spraw cielesnych, albo dlatego że przypada im w udziale ta sama odpłata życia wiecznego.
Gdy więc przyszli najęci około godziny jedenastej, otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go szemrali przeciw gospodarzowi mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty”. Jakby po narzekaniu otrzymują denara ci, którzy po długim czasie spędzonym w podziemiu dochodzą do radości Królestwa, które my – po przyjściu Pośrednika – otrzymujemy jakby bez narzekania, ponieważ natychmiast, gdy wychodzimy z ciała, bez zwłoki śpieszymy do niej.
A on odpowiadając jednemu z nich, rzekł: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź!”. Ten przyjaciel, który skarży się głośno, może oznaczać praojca i tych, którzy w tamtym czasie wierzyli, któremu mówi: „Czy nie o denara umówiłeś się ze mną?”, to znaczy: otrzymałeś odpłatę, którą ci obiecałem, czyli mój obraz i podobieństwo. Czego chcesz więcej i czy nie pragniesz czasem nie tyle samemu więcej otrzymać, ale raczej by inny nic nie otrzymał?
Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?”. Naprawdę bowiem Żydzie mieli złe oko, czyli nieprawą intencję i byli przeciwni łaskawości Boga, co jest głupie, skoro nagroda Królestwa nie dokonuje się na podstawie ludzkich zasług czy godności, ale jest darem boskiej dobroci.
I tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. To znaczy: Żydzi z głowy przeszli do ogona, a poganie z ogna przesunęli się do głowy.
Beda Czcigodny, Komentarz do Ewangelii Mateusza
tłum. P.M.Szewczyk