Heretyckie środy: kolejni gnostycy
Ciąg dalszy opowieści Teodoreta o wymysłach heretyków przedstawia mniej znanych gnostyków i ich poglądy. Zapraszamy do lektury!
[box]Teodoret z Cyru, Haereticarum fabularum compendium I, 8-13[/box]
8. Sekundus i inni
Sekundus, następca Walentyna, podzielił Ósemkę na pół i jedną jej część nazwał prawicą, a drugą lewicą. Dodane też zostały światło i ciemność. Także inni niepoliczeni przywódcy herezji wzięli stąd początek: Kosianos, Teodot, Herakleon, Ptolomeusz i Marek, którzy wymyślili różne poglądy[1].
9. Marek mag
Marek uprawiał rzucanie zaklęć, ale również – wykonując przy pomocy magicznych sztuczek jakieś cudowne rzeczy – oszukał wielu łatwowiernych ludzi. Ten człowiek wpadł na zupełnie niezwykły wymysł i mówił, że przekazało mu go milczenie, nie wstydząc się zupełnie nazywać milczenie gadułą. Marek również nadał eonom postać dwudziestu czterech liter, jedne z nich określając jako spółgłoski, inne jako półsamogłoski, a jeszcze inne jako samogłoski. Ci ludzie pod fałszywym imieniem spisali olbrzymią ilość fałszywych ksiąg i przy ich pomocy zabrali się za niepokojenie ludzi nieuczonych. Chrzcząc zaś tych, których zwiedli, mieli zwyczaj mówić: według imienia niepoznawalnego Ojca wszechświata, według Prawdy, matki wszystkiego, według tego, który zstąpił na Jezusa, według zjednoczenia, odkupienia i wspólnoty mocy. Mieszają również imiona hebrajskie, czyniąc święte budzącymi grozę, jednak przypominanie ich uznałem za zbędne. Z nich narodziły się po odcięciu gałązek na sadzonki niezliczone herezje. Mówią, że ich odłamem są ci, którzy przez jednych nazywani są Askodrutami, a przez innych Askodrupitami[2].
10. Tak zwani Askodruci lub Askodrupici
Ci ludzie mówią, że nie ma potrzeby, by boskie misteria, które są symbolami rzeczy niewidzialnych, były wykonywane przez widzialne praktyki, i żeby to, co niecielesne dokonywało się przez to, co cielesne i dostępne dla zmysłów. Prawdziwe poznanie bytu jest przecież doskonałym odkupieniem. Wszystkie byty widzialne, które otrzymują istnienie przez nieświadomość i doznanie, giną dzięki wiedzy. Odkupienie musi więc być duchowe. Dlatego nie chrzczą ludzi przychodzących do nich, ani nie wykonuje się u nich misterium chrztu. Odkupieniem nazywają przecież poznanie wszechświata.
11. Archontyci
Od nich pochodzą pewni archontyci, którzy spisali jakieś książki, i nazywają je objawieniami proroków. W jednej z nich, którą nazwali „Współbrzmieniem”, opisali siedem niebios, każde z nich posiada jednego władcę[3], a matką najwyższą jest jakaś Jasność. Wyklinają natomiast obmycie i uczestnictwo w misteriach, jako że dokonuje się w imię Pana Zastępów, a On przecież – mówią – jest tyranem w szóstym niebie. Mówią, że dusze są pokarmem tych władców i że bez niego oni nie żyją. Diabeł zaś jest synem Pana Zastępów – a ten Pan Zastępów jest Bogiem Żydów – ponieważ jednak syn jest zły, nie oddaje Mu czci, lecz we wszystkim Mu się sprzeciwia. Mówią, że zarówno Kain, jak Abel, są dziećmi diabła. Głoszą także inne tego rodzaju wymysły pełne wszelkiej bezbożności. Niektórzy z nich natomiast po śmierci namaszczają głowy zmarłych oliwą i wodą. Mówią, że w ten sposób będą niewidzialni i potężniejsi od władców międzyświata i od mocy. Nauczają, że wymyśli również jakiś mit, który powierzyli pismu, i w którego głupocie uczestniczą.
12. Kolorbasowie
Kolorbasowie natomiast mówią, że pierwsza Ósemka powstała z praojca, jak oni go sobie nazywają. Co do Zbawcy natomiast, to jedni twierdzą, że wyłonił się z trzydziestu eonów i nazywają go przemiłym ponieważ dzięki niemu cała Pełnia osiągnęła tak miły stan, że została uznana przez Ojca[4], inni mówią, że pojawił się tylko z dziesięciu eonów, a jeszcze inni, że powstał z Chrystusa i Ducha w celu podtrzymania Pełni a nazywają go Chrystusem, ponieważ Ojciec tak się do Niego zwrócił. Opowiadają również i inne niezwykłe brednie.
13. Barbeloci albo szlamiarze
Z nasion Walentyna wyrosły wymysły barbelotów, czy też szlamiarzy, których nazwa się również wężownikami, bojownikami lub prorokianami[5]. Zakładali bowiem istnienie pewnego nieśmiertelnego Eonu, który istniał w dziewiczym duchu nazywanym przez nich Barbelothą[6], a ta Barbeloth poprosiła według nich o przedwiedzę. Gdy ją otrzymała, jeszcze raz poprosiła i otrzymała niezniszczalność, a potem życie wieczne. Zadowolona Barbeloth stała się brzemienna i porodziła światło. Ono, jak mówią, ponieważ zostało udoskonalone przez namaszczenie Ducha, zostało nazwane Chrystusem. Z kolei tenże Chrystus zabiegał o umysł i otrzymał go. Ojciec zaś dodał mu jeszcze słowo. Następnie sprzęgły się rozsądek i słowo, niezniszczalność i Chrystus, życie wieczne i wola, umysł i przedwiedza. Potem znowu, jak mówią, z rozsądku i słowa wyłonił się samorodny, a wraz z nim prawda, i powstało jeszcze inne połączenie: samorodnego i prawdy. I czy trzeba mówić jeszcze o innych potomkach, którzy pojawili się ze światła i niezniszczalności? Są to naprawdę olbrzymie brednie, bezbożne i nieprawdopodobne. Ponadawali tym potomkom imiona hebrajskie próbując nastraszyć prostaczków. Mówią natomiast, że samorodny wydał z siebie doskonałego i prawdziwego człowieka, którego nazywają Adamasem[7], a wraz z nim została wydana także doskonała, zjednoczona z nim wiedza. W wyniku tego ukazali się następnie matka, ojciec i syn. Z Adamasa zaś i wiedzy wyrosło drzewo, które również nazywają wiedzą. Mówią, że z pierwszego anioła, wyłonił się Duch Święty, którego nazywają mądrością i pragnieniem. Ona zaś, jak mówią, pragnąc jakiegoś złączonego z nią bytu porodziła dzieło, w którym istniały niewiedza i pycha. To dzieło nazywają oni pierwszym dowodzącym i mówią, że to on jest wykonawcą stworzenia. Złączył się zaś z pychą i zrodził zło oraz jego członki. One więc zgromadziły się w fundamencie i przekroczyły ogrom tego, co zostało uczynione. Natomiast jeśli chodzi o ich tajemne ryty, to któż byłby aż tak nieszczęśliwy, żeby relacjonować ich dokonania przy pomocy języka? To bowiem, co oni czynią jako boskie, przekracza wszelką złą myśl i wszelki nieczysty pomysł. Wystarczy, że ich przydomek szyfruje tę ich ze wszech miar nieczystą zuchwałość. Przecież z tego powodu przezwano ich szlamiarzami.
[1] O tych uczniach Walentyna wspomina K. Rudolph w: Gnoza, Kraków 2011, s. 321.
[2] Teodoret podaje dwie nazwy tej sekty: Askodrutoi lub Askodrupitoi.
[3] Władca to po grecku „archont”, stąd nazwa sekty. O archontytach pisze Epifaniusz w Panarion, 40,2,5.
[4] W tekście zachodzi trudna do oddania w języku polskim gra słów pomiędzy imieniem nadanym Zbawcy a jego działaniem doprowadzającym Pełnię do stanu zasługującego na uznanie ze strony Ojca: Eudoketor – eudokeo.
[5] Teodoret podaje w tym miejscu dwie nazwy sekty (barbeliotoi i barborianoi), z których druga ma wyraźny związek z greckim słowem borboros, czyli „błoto”, „szlam”. Pojawiające się w opisie sekty inne jej nazwy: naasinoi, stratiotikoi i femionitoi pochodzą najprawdopodobniej od słów naas (wąż), stratiotes (żołnierz, bojownik) oraz femi lub femidzo (mówię lub prorokuję). W literaturze polskojęzycznej spotkać można określenia tej sekty gnostyckie zachowujące ich greckie brzmienie, a nie sens: borborianie, naaseńczycy czy femionici.
[6] Imię to pojawia się w wielu tekstach gnostyckich. Jest pochodzenia hebrajskiego, ale jego etymologia nie jest jasna.
[7] Imię tego doskonałego człowieka: Adamas, brzmi podobnie do imienia Adam, dlatego warto zachować je w przekładzie w brzmieniu greckim, ma jednak także znaczenie pospolite: „niezwyciężony”, i używane było na określenie najtwardszego metalu – np. stali – lub diamentu.