Teksty Ojców

Beda Czcigodny: o pokorze i ucztowaniu

I opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: Jeśli cię kto zaprosi na ucztę weselną, nie zajmuj pierwszego miejsca…

Co do sensu dosłownego to upomnienie Zbawcy jest jasne: uczy że godna pochwały jest pokora nie tylko przed Bogiem, ale także przed ludźmi. Ponieważ jednak sam Ewangelista nie bez powodu nazwał to pouczenie przypowieścią, krótko trzeba zobaczyć, jakie jest jego duchowe znaczenie. W wielu miejscach Pisma pojawia się określenie „uczty weselnej” na zjednoczenie Chrystusa i Kościoła. Jednym z nich jest to: „Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi?” (Mk 2, 19). Innym zaś: „Królestwo niebios podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swojemu synowi i posłał swoje sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele” (Mt 22, 2-3). Każdy więc zaproszony, który przychodzi na tę ucztę, to jest przyłącza się dzięki wierze do członków Kościoła, nie zajmuje pierwszego miejsca, czyli nie wynosi się ponad innych chlubiąc się swoimi zasługami. I niech stara się zgodnie z przypowieścią opowiedzianą w tym drugim miejscu, pojawić się ubrany w szatę weselną, czyli jaśniejący blaskiem cnót, ale równocześnie niech przyozdabia to odzienie z cnót zajmując niskie miejsce.

...by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce.

Po przekazaniu zaproszenia odda swoje miejsce człowiekowi bardziej znakomitemu ten, który pokładając ufność w długim trwaniu swojego dobrego życia nabrał pewności, że z szybko krocząc wyprzedził tych, którzy za nim podążają w Chrystusie. I ze wstydem zajmie ostatnie miejsce, gdy poznając w innych ludziach lepsze dokonania, ukorzy się, chociaż na podstawie swoich działań czuł, że jest wysoko, i powie razem z Prorokiem: „Ja działam i podejmuję trud od mojej młodości, jednak będąc wysoko zostałem upokorzony i zmieszany” (Ps 87,16,Vlg)

Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu.

„O ile jesteś wielki – mówi – o tyle się we wszystkim umniejszaj” (por: Syr 3, 18, Vlg: Ecc 3,20). A Psalmista chlubi się: „Jak długo jestem upokorzony, Panie, ożywiaj mnie według twojego słowa” (Ps 119, 25, Vlg).W sposób jasny wskazuje w ten sposób, że może być ożywiony przez Pana, jeśli sam o swoich cnotach ma niskie mniemanie.

Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej.

Przychodzący Pan błogosławi człowieka, w którym znajdzie pokorę, imieniem przyjaciela i szybko posadzi go wyżej. Ktokolwiek bowiem umniejszy się jak dziecko, ten jest wielki w Królestwie niebios.

I spotka cię wtedy zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników.

Dobrze jest powiedziane: „Wtedy spotka cię zaszczyt”, żebyś nie zaczął szukać teraz tego, co zachowane jest dla ciebie na koniec. Ponieważ – jak mówi Salomon – dziedzictwa, po które szybko sięgamy na początku, będzie brakowało przy ostatecznym błogosławieństwie.

Można jednak zrozumieć sytuację człowieka, którego przychodzący Pan posadził wyżej, gdy zastał go zajmującego ostatnie miejsce, w odniesieniu do tego życia, ponieważ codziennie Pan wchodzi na swoją weselną ucztę, codziennie osądza zwyczaje, miejsca, odzienie i z daleka dostrzega pysznych, zaś pokornym udziela często tak wiele darów swojego Ducha, że słusznie otacza ich jednomyślną chwałą w gronie współbiesiadników, czyli współwierzących, którzy ze zdumieniem porzucają chwalenie się swoimi dziełami i mówią: „Co do mnie zaś to bardzo godni są czci Twoi przyjaciele, Boże, ich pierwszeństwo jest bardzo znaczące” (Antyfona liturgiczna na bazie Ps 138, Vlg).

Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

Przy pomocy tego podsumowania jasno widać, że poprzednią naukę Pana należy rozumieć w sensie przenośnym. Przecież nie od razu każdy, kto wynosi się wobec ludzi, zostanie poniżony, ani też ten, kto w obliczu ludzi się uniża, nie będzie przez nich wywyższony, lecz wręcz przeciwnie często człowiek, który chlubi się wielką godnością czy innego rodzaju zaszczytem, który ludzie pragną zdobyć, aż do końca nie przestaje się wywyższać. Podobnie też człowiek pokorny, choć równocześnie godny czci, zadowolony jest z tego co ma i aż do końca życia trwa na niskiej pozycji. I dlatego, skoro według tego, co powiedziała Prawda, każdy, kto nieostrożnie wywyższa się na podstawie zasług, zostanie poniżony przez Pana, a kto przezornie uniża się mimo dobrych czynów, zostanie przez Niego wywyższony, bez wątpienia z tym właśnie rozumieniem zgadza się nauka Zbawcy wypowiedziana wcześniej, gdy zabraniał szukać pierwszych miejsc na uczcie.

Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów…

Nie zabrania świętowania i ucztowania z braćmi, przyjaciółmi i bogaczami, jako rzeczy złej, lecz ukazuje to jako jako zwykłą transakcję handlową rzeczami koniecznymi dla ludzi, którą także grzesznicy przeprowadzają z grzesznikami, żeby otrzymać tyle samo, a która w niczym nie przyczynia się ku zdobyciu nagrody w życiu niebiańskim. Dlatego dodał:

…aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę.

Nie mówi: „…i miałbyś grzech”, ale stwierdza: „…i miałbyś odpłatę”. Podobne jest do tego to, co mówi w innym miejscu: „Jeśli dobrze czynicie tym, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność?” (Łk 6,32). Także tu nie mówi: „to jest wasz grzech”, ale: „Jaka za to dla was wdzięczność?”, skoro i grzesznicy to samo czynią. Chociaż są pewnego rodzaju wspólne uczty braci, przyjaciół, krewnych, sąsiadów i bogaczy, które prowadzą nie tylko do odpłaty tu i teraz, ale także do przyszłego potępienia. Dlatego zostały wyliczone przez Apostoła między czynami ciemności. Mówi bowiem: „Postępujmy uczciwie jak za dnia, a nie pośród hulanek i pijaństwa” (por. Rz 13,13). Hulankami zaś są zbytkowne uczty, które albo organizuje się ze składek wszystkich, albo biesiadujący razem mają zwyczaj organizować je na zmianę, żeby nikt się nie wstydził czynić lub mówić czegoś nieprzyzwoitego, skoro po to zbierają się na ucztę, żeby działy się tam rzeczy szpetne, leje się obficie wino i na różne sposoby pobudzana jest pożądliwość.

Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.

Mówi o zmartwychwstaniu sprawiedliwych – chociaż powstaną wszyscy ludzie – bo dzień zmartwychwstania jest słusznie nazwany dniem tych ludzi, którzy nie wątpią, że przyjdą w tym dniu jako szczęśliwi. Zatem człowiek, który zwołuje na ucztę ubogich, zmierza ku przyszłej nagrodzie. Kto zaś zaprasza przyjaciół, braci i bogaczy, już otrzymał swoją nagrodę. Jednak jeśli to czyni ze względu na Boga za przykładem synów błogosławionego Hioba, tak samo jak pozostałe obowiązki wynikające z braterskiej miłości, to odpłaci mu ten, który takie polecenia wydał. Kto zaś zaprasza żarłoków i ludzi lubujących się w zbytku ze względu na rozwiązłą zabawę, ten poniesie w przyszłości wieczną karę.

Beda Czcigodny, Komentarz do Ewangelii Łukasza

Tłum. P.M.Szewczyk

[button link=”http://patres.pl/teczki-ojcow/beda-czcigodny/”]Inne teksty Bedy Czcigodnego[/button]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *