Teksty Ojców

Augustyn o mocy Syna równego Ojcu

5. „Moje owce słuchają mojego głosu, znam je i one idą za mną, a ja im daję życie wieczne”. Oto jest pasza. Jeśli pamiętacie, wcześniej powiedział: „Wejdzie i wyjdzie i znajdzie paszę” (J 10,9). Weszliśmy dzięki wierze, wychodzimy przez śmierć. Lecz tak jak przez bramę wiary weszliśmy, tak winniśmy wyjść z ciała jako ludzie wierzący. W ten sposób bowiem wyjdziemy przez tę samą bramę, abyśmy mogli znaleźć paszę. O wiecznym życiu mówi jako o dobrej paszy, gdzie żadna trawa nie usycha, ale wszystko się zieleni, wszystko kwitnie. Trzeba o tej trawie powiedzieć, że jest wiecznie żywa, bo tam niczego innego nie znajdujemy oprócz życia. Mówi: „dam im – moim owcom – życie wieczne”. Wy zaś szukacie powodów do oskarżenia mnie, bo myślicie o obecnym życiu.

6. „I nie zginą na wieki”. W podtekście zdaje się im mówić: wy zginiecie na wieki, ponieważ nie jesteście z moich owiec. „Nikt nich nie wyrwie z mojej ręki”. Uważnie słuchajcie: „To, co dał mi Ojciec mój, większe jest niż wszyscy”. Co może zdziałać wilk? Co może złodziej czy łotr? Nie zginie żaden oprócz przeznaczonych na zgubę. Z tych zaś owiec, o których Apostoł mówi: „Pan wie, którzy są Jego” (2 Tm 2, 19) oraz: „Których poznał, tych też przeznaczył i ich też wezwał, a których wezwał, tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też obdarzył chwałą” (Rz 8,29-30), z tych owiec nikogo ani wilk nie porwie, ani złodziej nie wykradnie, ani łotr nie zabije. Pan jest spokojny o liczbę tych owiec, o których uprzednio wie, że są Mu dane. Taki jest sens tego, co mówi: „Nikt ich nie wyrwie z mojej ręki” oraz słów skierowanych do Ojca: „To, co dał mi mój Ojciec, jest większe niż wszyscy”. A co większego niż wszyscy Ojciec dał Synowi? Aby On był dla Niego Synem Jednorodzonym. Czemu więc „dał”? Czy już istniał wtedy, gdy Mu dawał, czy też dał Mu przez zrodzenie? Jeśli bowiem istniał ktoś, komu zostało dane, by był Synem, to istniał wcześniej i nie był Synem. Niech daleko od nas będzie przekonanie, że Chrystus Pan istniał kiedyś wcześniej, gdy nie był jeszcze Synem. O nas tak można powiedzieć: kiedyś byliśmy synami ludzkimi, a nie byliśmy synami Bożymi. Nas bowiem uczynił synami Bożymi przez łaskę, ale Jego przez naturę, bo tak się narodził. I rzecz nie dokonuje się w taki sposób, żebyś mówił: nie było Go, zanim się nie narodził, bo nigdy nie było tak, żeby nie był zrodzony Ten, który był współwieczny z Ojcem. Kto może, niech pojmuje, kto nie pojmuje, niech uwierzy, niech się karmi i pojmie. Słowo Boga zawsze jest z Ojcem i zawsze istnieje jako Słowo. A ponieważ jest Słowem, jest też Synem. Zawsze więc istnieje Syn i to zawsze jako równy. Nie na skutek wzrostu, ale przez narodzenie jest równy ten, który jest Synem zawsze zrodzonym z Ojca, Bogiem z Boga, współwiecznym z wiecznego. Ojciec nie jest Bogiem z Syna, zaś Syn jest Bogiem z Ojca. Dlatego Ojciec przez zrodzenie dał Synowi, aby był Bogiem; dał Mu przez zrodzenie, aby był Mu współwieczny; przez zrodzenie dał Mu, aby był równy. To znaczą słowa: „to jest większe niż wszyscy”.

W jakim sensie Syn jest życiem i posiada życie? Jest tym, co posiada. Ty czym innym jesteś, co innego masz. Dzięki Słowu posiadasz mądrość, ale czy ty jesteś samą mądrością? Skoro więc ty sam nie jesteś tym, co masz, jeśli będziesz pozbawiony tego, co masz, wrócisz do stanu, w którym tego nie posiadasz. I raz otrzymujesz, innym zaś razem tracisz. W taki też sposób nasze oko nie posiada w sobie światła, które byłoby od niego nieoddzielne: otwiera się i chwyta światło, zamyka i traci je. Nie w ten sposób Syn Boga jest Bogiem, nie tak istnieje jako Słowo Ojca. Nie w ten sposób jest Słowem, że nie przemija przez to, że rozbrzmiewa, ale że trwa dzięki zrodzeniu. W ten sposób posiada mądrość, że sam jest mądrością i czyni ludzi mądrymi. Tak posiada życie, że sam jest życiem i czyni innych żywymi. To znaczą słowa: „to jest większe niż wszyscy”.

Jan Ewangelista chcąc mówić o Synu Bożym spoglądał na niebo i na ziemię, spoglądał i je przekroczył. Medytował nad znajdującymi się ponad niebem oddziałami wojska anielskiego, medytował i wszystkie je przekroczył: jak orzeł ponad chmury tak on swoim umysłem wykroczył ponad stworzenie. Przekroczył wszystkie wielkie byty i dotarł do tego, co jest większe niż wszystko. I powiedział: „Na początku było Słowo” (J 1,1). Ponieważ jednak Ten, którego jest Słowem, nie jest ze Słowa, zaś Słowo jest z Tego, którego jest Słowem, dlatego powiedział: „To, co dał mi Ojciec” – to znaczy: abym był Jego Słowem, abym był Jego jednorodzonym Synem, abym był blaskiem Jego światła – większe jest niż wszystko. Dlatego mówi: „Nikt nie wyrwie moich owiec z mojej ręki. Nikt nie może wyrwać ich z ręki mojego Ojca”.

7. „Z mojej ręki” i „z ręki Mojego ojca”… Co znaczą słowa: „Nikt nie wyrwie ich z mojej ręki” oraz „nikt nie wyrwie ich z ręki mojego Ojca”? Czy istnieje jedna ręka Ojca i Syna, czy może sam Syn jest ręką swojego Ojca? Jeśli jako rękę rozumiemy moc, to jedna jest moc Ojca i Syna, bo jedna jest boskość. Jeśli zaś rękę rozumiemy w tym sensie, w jakim powiedziane jest przez proroka: „Komu objawiło się ramię Pańskie?”, to ręką Ojca jest Syn. To zaś nie jest powiedziane w tym sensie, że Bóg ma ludzką postać i jakby ludzkie członki, ale w tym, że przez Niego wszystko się stało. Również bowiem ludzie zwykli mawiać, że inni ludzie są ich ręką, bo przez nich robią to, co zamierzyli. Czasem samo dzieło człowieka jest określane mianem ręki człowieka, bo dokonuje się dzięki ręce, jak wtedy, gdy ktoś mówi, że rozpoznaje swoją rękę, gdy rozpoznaje swoje pismo. Gdy więc na wiele sposobów używa się określenia „ręka ludzka”, choć we właściwym sensie człowiek ma rękę jako członek w swoim ciele, to czy nie tym bardziej należy w jeden sposób zrozumieć zapis o „ręce Boga”, który nie ma żadnej cielesnej formy? Dlatego lepiej w tym miejscu rozumieć rękę Ojca i Syna jako moc Ojca i Syna, aby czasem gdy przyjmiemy, że sam Syn został tu określony ręką Ojca, nie pojawiło się cielesne skojarzenie i poszukiwanie Syna samego Syna, o którym sądzilibyśmy, że w podobny sposób jest ręką Chrystusa. Zatem zdanie: „Nikt nie wyrwie ich z ręki mojego Ojca” znaczy: „Nikt ich mi nie wyrwie”.

8. Lecz abyś już więcej nie przeżywał wątpliwości, posłuchaj, co jest dalej: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Dotąd Żydzi mogli znieść Jego słowa, usłyszeli jednak: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, i więcej nie mogli, ale działając według swojej zwyczajnej szorstkości pobiegli po kamienie. „Chwycili za kamienie, aby Go ukamienować”. Ponieważ Pan nie cierpiał tego, czego nie chciał cierpieć, i doznawał kaźni, tylko jeśli zechciał jej doznać, kontynuował rozmowę z tymi, którzy chcieli Go ukamienować. „Żydzi podnieśli kamienie, aby Go ukamienować. Jezus im odpowiedział: 'Ukazałem wam wiele dobrych czynów od mojego Ojca, za który z nich chcecie Mnie ukamienować?’. Oni Mu odpowiedzieli: 'Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, bo będąc człowiekiem, czynisz samego siebie Bogiem’”. Tak odpowiedzieli na Jego słowa: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Oto Żydzi zrozumieli to, czego nie rozumieją arianie. Dlatego unieśli się gniewem, bo odczuli, że nie można powiedzieć: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, jeśli nie uznaje się równości Ojca i Syna.

Augustyn, Homilie na Ewangelię Jana, XLVIII,5-8

Tłum. P.M.Szewczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *