Atanazy Wielki: Na czym polegał grzech pierwszych ludzi?
Pisząc swoje dzieło „Przeciw poganom” Atanazy najpierw przedstawił Boży zamysł dotyczący ludzkiej natury, a następnie tłumaczy, co takiego się stało, że człowiek porzucił ten sposób istnienia, który zamierzył dla niego Stwórca. Zapraszamy do lektury kolejnej części pisma „Contra gentes”.
ATANAZY WIELKI
PRZECIW GREKOM
3. W taki więc sposób – jak zostało powiedziane – Stwórca ukształtował rodzaj ludzki i chciał, żeby tak trwał, ale ludzie zlekceważyli sprawy wznioślejsze i zachwiali się w patrzeniu na nie, szukając raczej tego, co było bliższe im samym, a bliższe im było ciało oraz jego doznania. I dlatego odwrócili swój umysł do bytów umysłowych i zaczęli patrzeć umysłem na samych siebie. Skoro zaś patrzyli umysłem na samych siebie i związali się z ciałem oraz różnego rodzaju doznaniami zmysłowymi, ponieważ w swoich własnych sprawach się pogubili, weszli w pragnienie samych siebie, wyżej oceniając swoje własne sprawy niż oglądanie spraw boskich. Zajęli się tymi sprawami i nie chcieli odejść od tego, co im bliskie, zamknęli własną duszę w przyjemnościach ciała czyniąc ją nieuporządkowaną i zabrudzoną poprzez wszelkiego rodzaju pragnienia. Na koniec wystąpili przeciw mocy Boga, która z początku była ich mocą.
Można te rzeczy poznać zgodnie z prawdą także na podstawie tego, kim był pierwszy utworzony człowiek, jak o nim mówią święte pisma. On bowiem, jak długo miał umysł skierowany ku Bogu i oglądał Go, odwrócony był od patrzenia w stronę ciała. Kiedy zaś przez podstęp węża odszedł od poznania skierowanego ku Bogu, zaczął poznawać samego siebie i zbliżył się wtedy do pożądania ciała, „poznali, że są nadzy” i zawstydzili się[1]. Poznali zaś, że są nadzy, nie w tym sensie, że bez ubrań, ale że zostali ogołoceni z oglądania spraw Bożych i przenieśli spojrzenie umysłu na sprawy przeciwne. Skoro bowiem oddalili się od wpatrywania się umysłem w jedynego będącego, mówię o Bogu, i od tęsknoty za Nim, weszli w różnorodne i cząstkowe pragnienia ciała. Dalej, jak to się lubi dziać, przyjmując pragnienie każdej i wszystkich tych rzeczy zaczęli również mieć z nimi związek, skutkiem czego przestraszyli się je utracić. Stąd więc pojawiły się w duszy podłości, lęki, przyjemności i myśl o śmierci. Niechcąc bowiem utracić tego, czego pragnie, boi się śmierci i oddzielenia od ciała. Doświadczając zaś pragnień i ich niezaspokojenia nauczyła się zabijać i popełniać nieprawość. Rozsądne będzie pokazać teraz na miarę możliwości, jak dusza to czyni.
4. Dusza zatem odstąpiła od oglądania bytów umysłowych, zaangażowała się w poszczególne działania ciała, znalazła radość w oglądaniu ciała i zobaczyła, że przyjemność jest dla niej dobra, zbłądziła w posługiwaniu się słowem „dobry” i wówczas uznała, że przyjemność jest tym, co jest rzeczywiście dobre: to trochę tak, jakby jakiś chory na umyśle człowiek uznał, że rozsądne jest prosić o miecz przeciw ludziom, którzy do niego się zbliżają. Dusza, skoro rozmiłowała się w przyjemności, zaczęła ją wytwarzać na różne sposoby. A ponieważ w jej naturę wpisany jest ruch, to nawet wtedy, gdy odstąpiła od tego, co dobre, nie zaprzestała swojego ruchu. Porusza się jednak już nie według cnoty i nie w tym celu, żeby oglądać Boga, ale rozmyśla nad bytami nieistniejącymi i dlatego odmieniła swoją własną moc: skupia się na tym, czego pragnienie wymyśliła, ponieważ powstała także jako wolna. Może przecież zarówno przystać na rzeczy dobre, jak i odwrócić się od rzeczy dobrych. A gdy odwróci się od dobra, wymyśla wszelkie możliwe rzeczy przeciwne, bowiem nie może zupełnie zaprzestać swojego ruchu, gdyż – jak już wcześniej powiedziałem – w jej naturę wpisany jest ruch. Poznała zatem swoją własną wolność i wie, że może posługiwać się członkami ciała na dwa sposoby: albo kierując się ku bytom istniejącym, albo nieistniejącym, przy czym bytami istniejącymi są rzeczy dobre, zaś nieistniejącymi złe. Dobre rzeczy nazywam istniejącymi, ponieważ swój wzór biorą od istniejącego Boga; natomiast mówię „nieistniejące” o rzeczach złych, ponieważ jako nieistniejące ukształtowane zostały przez wymysły ludzi. Ciało bowiem posiada oczy, aby oglądać stworzenie i przez harmonijne jego uporządkowanie poznać Stwórcę; posiada uszy, aby dać posłuch słowom Bożym i prawom Bożym; posiada także ręce, aby wykonywać rzeczy konieczne i wyciągać je w modlitwie do Boga. Gdy jednak dusza odstąpiła od oglądania rzeczy dobrych i od poruszenia w nich obecnego, zbłądziła i poruszała się następnie ku rzeczom przeciwnym. Następnie ponieważ znała swoją siłę – jak wcześniej powiedziałem – i posługiwała się nią, wymyśliła, że może także skierować ku rzeczom przeciwnym członki ciała. W ten sposób zwraca oczy ku przyjemnościom, zamiast oglądać stworzenie, dowodząc, że także to potrafi, i uważając, że ponieważ raz poruszona zachowa swoją nagrodę i nie grzeszy, skoro czyni to, co potrafi. Nie wiedziała bowiem, że powstała nie po to, żeby tak po prostu być w ruchu, ale by kierować się ku temu, co właściwe. Z tego też powodu wypowiedź apostolska zaleca: „Wszystko mogę, ale nie wszystko przynosi korzyść”[2].
Atanazy Wielki, Przeciw poganom, 3-4
Tłum. Przemysław M. Szewczyk
Przeczytaj wcześniejszy odcinek
[1] Por. Rdz 3,7.
[2] 1 Kor 6,3.